A wczoraj wieczorem zrobiłam cieciorkowe curry i zjedliśmy je dziś z ryżem właśnie. To kolejna rzecz, która zupełnie nie wygląda, a je się ją z zachwytem. I o ile moje własne kuchenne osiągnięcia rzadko budzą moją pełną aprobatę, a tym bardziej entuzjastyczne mmm..., to temu udało się w stu procentach.
Wzięłam:
- dwie-trzy łyżki oleju z pestek winogron,
- sporą cebulę,
- cztery ząbki czosnku,
- łyżeczkę soli,
- dwie łyżeczki zielonej pasty curry,
- płaską łyżeczkę nasion kolendry,
- pół łyżeczki kminu rzymskiego,
- płaską łyżeczkę płatków chili,
- płaską łyżeczkę czarnego, świeżo zmielonego pieprzu,
- dwie puszki cieciorki (można też oczywiście suchą, ale wtedy wymaga długiego namoczenia),
- dwie garści czerwonej soczewicy,
- dwie puszki krojonych pomidorów,
- pół puszki mleczka kokosowego.
Cebulę pokroiłam drobno i zeszkliłam na oleju, potem dołożyłam czosnek, posiekany i zmiażdżony z solą. Utłukłam przyprawy w moździerzu i razem z pastą curry posmażyłam je chwilę razem z cebulą i czosnkiem. Następnie wlałam pomidory, poczekałam, aż się zagotują, wrzuciłam opłukaną cieciorkę i zostawiłam na około 20 minut na małym płomieniu, mieszając co jakiś czas. Potem dołożyłam soczewicę, pogotowałam kolejne 10 minut i na sam koniec dolałam mleczko kokosowe.
Wyszło tak dobre, że mimo zjedzenia go na obiad pół godziny temu popatruję łakomie na resztki w garnku i nie mogę się doczekać jutrzejszego lunchu.
(Z wiadomości frontowych: w najcieplejszym miejscu domu rośnie mój pierwszy w życiu chleb na zakwasie. Cokolwiek z niego wyjdzie - będę donosić na bieżąco!)
3 komentarze:
Lubię cieciorkę także wprost z puszki, więc Twój opis jakby podrażnił kubki smakowe :-)
A ja ze smutkiem konstatuję, że wrzucasz kolejny przepis z czerwoną soczewicą ;-) Mam w domu zieloną, a czerwona jest jak yeti - ponoć istnieje, ale nie mogę namierzyć w żadnym sklepie.
Pi: koniecznie ;)
Morven: Wrzuć zieloną, tylko gotuj trochę dłużej, bo ona jest twardsza. Ja bez problemu kupiłam dziś kolejną porcję soczewicy firmy Florpak w zwykłym supermarkecie... może w Waszym pobliskim Leclercu będzie, bo w Wwie też w Leclercu kupowałam.
Prześlij komentarz