Dziś nie słuchałam nawet radia, tylko kilku piosenek ze starych filmów. Wyciągnęłam składniki z lodówki i zrobiłam najprostszy na świecie, warzywny krem.
Tutaj też nie ma specjalnego przepisu, ale dla porządku notuję, co jest w środku:
- dorodny seler,
- dwa niewielkie ziemniaki,
- cztery nieduże ząbki czosnku,
- dwie marchewki,
- średnia cebula,
- śmietana dwunastka,
- sól, pieprz, listek laurowy, kilka ziaren angielskiego ziela
Pokroiłam warzywa, zalałam wodą, doprawiłam. Gotowały się pewnie 25 minut, może pół godziny. Zmiksowałam, dołożyłam niecały, mały kubeczek śmietany. Jest dobre na zimę, nawet tak łagodną jak nasza obecna, kiedy dobrze jest rozgrzać najbliższych i siebie.
3 komentarze:
bardzo lubię takie zupy, najlepsze jest to, że można je robić na 1000 różnych sposobów i zawsze są pyszne :-)
A o jakiej książce mowa?
"Kwiat Kalafiora", oczywiście ;)
Prześlij komentarz