Leniwa niedziela z maszyną. W Trójce grała "Muzyka ciszy", a ja siedziałam sobie przy stole i szyłam koszyk na różności. Mam mnóstwo szmatek i resztek - niektóre z biskupińskiej koszuli, inne sprzed wielu lat, inne - całkiem nowe. W środku bawełna pozostała z szycia włoskich woreczków, na wierzchu - prawie ostatnia już lniana szmatka. Całość usztywnia flizelina, przyprasowana do jednej z warstw - genialny wynalazek. Teraz tylko pytanie, co do niego włożyć, albo - komu go dać ;)
3 komentarze:
Przemiły koszyczek :-)
Piękny:) Nabrałam ochoty na szycie koszyczków, a maszyna do szycia wyjęta od dwóch tygodni, tylko czeka!
Buziaki...
Naprawdę świetny pomysł na prezent :D Dziękuję i pozdrawiam.
Prześlij komentarz