4.12.11

U Marianny orzechy w miodzie...

Byłam dziś na cudownej imprezie. Absolutna rewelacja, wspaniali ludzie, cudna atmosfera - idealny sobotni wieczór. W południe przypomniało mi się, że warto byłoby coś ze sobą zabrać. Przeglądając rss-y wpadłam na Food in jars (polecam szczególnie fanom przetworów) i zdecydowałam, że zrobię prostą pochrupkę.


Rzecz jest naprawdę dobra i tak prosta, że można ją zrobić o szóstej rano i nie nadwyrężyć się przy tym intelektualnie.

Bierzemy orzechy etc. Mogą być fistaszki, laskowe, włoskie, pekan, nerkowce, migdały, pestki dyni - albo wszystkie naraz, albo wybrane rodzaje, w proporcji dowolnej. Ja wybrałam migdały, pestki dyni i orzeszki ziemne. Razem było ich więcej, niż 10 kubków. Zmieszałam je ze sobą i uprażyłam etapami na patelni. Strasznie szybko potrafią się spalić, więc naprawdę trzeba uważać. Następnie stopiłam masło z miodem (120 gramów, 8 łyżek), doprawiłam rozmarynem (4 łyżeczki), solą i cayenne, a potem wlałam to do gorących jeszcze od prażenia orzechów i wymieszałam. Rozłożyłam mieszankę na blasze i piekłam niecały kwadrans w około 180 stopniach. Oczywiście sklejają się bardzo łatwo, więc dobrze je co jakiś czas po prostu przemieszać.

Nie miałam syropu klonowego z oryginalnego przepisu, więc wzięłam miód i doskonale się sprawdził, ale mogłam dać więcej rozmarynu i cayenne. Rezultat jednak był bardzo dobry i planuję następne próby. I rzeczywiście ciężko się powstrzymać od podjadania...

P.S. W sprawie tytułu: Bardzo Przepraszam, Nie Mogłam Się Powstrzymać :)

1 komentarz:

Katarzyniusz pisze...

smakowicie wygląda ;).
pozdrawiam.