Dawno nie było nic nowego - głównie dlatego, że nie było zdjęć, ale teraz powinno się pokazać parę nowych rzeczy.
Listek rósł sobie na ulicy Zamiany w czyimś ogrodzie. Zwisał na zewnątrz, więc cichcem go zerwałam i odcisnęłam w glinie. Od tego zaczęła się listkowa obsesja, której efekty będziecie oglądać już niedługo.
Listek mieszka teraz w Łodzi, u P.
4 komentarze:
bardzo ladne.marzy mi sie taca w formie takiego listka.Taki troche wiekszy talerz na kruche ciasteczka..
Piękny! BARDZO PIĘKNY! Da się takie coś zrobić w na czerwono-żółto? Tak na jesiennie?
Nie odczuwałaś nigdy potrzeby zrobienia kilku przęślików, takich jak tu:
http://www.muzarp.poznan.pl/archweb/gazociag/6_17.htm
Skup się - Odin, dwa, tri, czetyrie - masz potrzebę, masz potrzebę. ;)
Jezuniu, jaki cudny :)
Prześlij komentarz